6 rodzin powedrowało na drugie pasieczysko.
Bedą miały zawilce,wierzbę,głóg, jagodę , dziką jerzynę .
Na pasieczysku przy domu zakwaterowało mi się takie statko..
W tym tygodniu wieszałem skrzynki/rojowabiki.
Przy jednym musiałem przejść ok 150m przez wysoką trawę. Powiesiłem i wróciłem tą samą drogą.
Przy samochodzie patrze na nogawki od spodni a tam... 8 kleszczy!!!
Przechodziłem przez miejsce, w którym żerowały dziki. Zastanawiam się czy to miało jakiś wpływ..
Za stodołą u babci jest taki kompostownik-kloaka, gdzie na wierzchu leży papier toaletowy przesiąknięty jakimś płynem, obierkami cebuli itp. No powiedzmy "lżejsze" odpadki sanitarne i kuchenne organiczne. Na tym mokrym papierze stada pszczół. Aż mi sie przypomnial fragment wywiadu z 'pytlą'.
Dzisiaj pierwsze miodobranie. W jednej rodzince całe ramki zalane, zrobiłem miejsce na czerw wyciągając ramkę do połowy już poszytą i mam słoik wierzbowego miodu. Połączyłem dwie rodziny, w jednej nie było matki (po układzie ramek widziałem wcześniej, że ktoś grzebał w dwóch ulach - może tylko w celach edukacyjnych, ale matka zniknęła). Susz się skończył, a jeszcze nie widziałem żeby pobielały plastry. Półnadstawki założone - kwitną dzikie czereśnie i tarnina.
(15.04.2018, 20:02)regulus napisał(a): Dzisiaj pierwsze miodobranie. W jednej rodzince całe ramki zalane, zrobiłem miejsce na czerw wyciągając ramkę do połowy już poszytą i mam słoik wierzbowego miodu.
Nie za chytrze ? W tym sezonie wszystko robi bum i momentalnie przekwita.na działce mam cztery gatynki wierzby. Powinny każdy kwitnąć po dwa tygodnie, a kwitną po tydzień..
Prognozuje duże przerwy pożytków w tym sezonie napewno zostawiam wiekszy żelazny zapas niż zwykle.
[/quote]
W tym sezonie wszystko robi bum i momentalnie przekwita.na działce mam cztery gatynki wierzby. Powinny każdy kwitnąć po dwa tygodnie, a kwitną po tydzień..
Prognozuje duże przerwy pożytków w tym sezonie napewno zostawiam wiekszy żelazny zapas niż zwykle.
Dziś widziałem pierwszy kwiatek na rzepaku.
[/quote]
Zauważyłam to samo. Mniszki nie kwitły, albo kwitły tak krótko, że nie zauważyłam. Robi się sucho. Brakuje porządnego deszczu. Pszczół na czereśni i innych kwiatkach jak na lekarstwo. Czyżby wszystkie pszczoły w okolicy wymarły?
Mniszek to kwitnie z jabloniami... jeszcze tydzień i będzie widoczny...
Ogólnie wszystko wybuchło i kwitnie krótko a intensywnie. Bardzo dobrze nektaruje... ale sielanka nie może trwać wiecznie i w końcu przyjdzie chłód i deszcz który jest potrzebny.
Jak pogoda będzie łaskawa to akurat zepsuje się przed rzepakiem i sadami z mniszkiem.
U mnie w napszczelonej okolicy zbieraczki najbardziej interesują się Bluszczykiem Kurdybankiem. Po wiśniach i śliwach lata sporo, nawet słychać taki szum, ale trudno wypatrzeć robotnice, jak na wierzbie było. Mniszek niebawem w Wawie zakwitnie, podobnie jak jabłonie.
Mniszek juz zacząl w minsku mazowieckim. Widzialem dzisiaj pierwsze kwiaty w naslonecznionym bezwietrznym miejscu rzepaki tez jakby lada dzien mialy ruszyc bo widac żólte zaczątki.
a ja dzisiaj widziałem zawiadowczynie przy jednym starym leżaku na pasiece.
Nie są to rabusie bo w ulu tylko susz i znam już ten widok krzątania się czyli wlatują i wylatują, chodzą po ściankach, raz na jakiś czas wyniosą jakiegoś śmiecia itd.
Oj musi mieć ktoś w pobliżu mega silne rodziny...
(19.04.2018, 09:44)bonluk napisał(a): Oj musi mieć ktoś w pobliżu mega silne rodziny...
Czy zawsze? Wystarczy chyba, że ścieśnił na przedwiośniu i zapomniał rozszerzyć lub przewietrzyć. Robiąc wczoraj GPW, wydaje mi się, że za tydzień miałbym stan rojowy, gdybym nie przewietrzył gniazda.
(19.04.2018, 09:44)bonluk napisał(a): Oj musi mieć ktoś w pobliżu mega silne rodziny...
Czy zawsze? Wystarczy chyba, że ścieśnił na przedwiośniu i zapomniał rozszerzyć lub przewietrzyć. Robiąc wczoraj GPW, wydaje mi się, że za tydzień miałbym stan rojowy, gdybym nie przewietrzył gniazda.
No masz rację może też i być tak jak piszesz... a że w okolicy jest sporo dziadziusiów którzy z racji wieku naprawdę już nie ogarną wszystkich rodzin a pogoda spiętrza im pracy to może być tak jak mówisz Kuba...
No ale trzeba czekać mam nadzieje, że przyjdą bidulki do pustego ula...
a i co jeszcze znowu ten rok będzie chyba dla mrówek bardzo dobry... tak wcześnie w takiej ilości to ich jeszcze nie widziałem. Już pchają się do uli. Tam gdzie są puste ule i jest jeszcze gdzieś kropelka słodkiego to włażą i ostro bronią... szczypią i wyrzucają ten swój strumień jadu...
Wczoraj widziałem pierwszy matecznik. Koleżanka chwilę później wrzuciła mi zdjęcie ramki z matecznikiem. Zaczyna się.
Czarne pszczoły ewidentnie dużo silniejsze od żółtych.