28.06.2016, 18:05
(28.06.2016, 09:30)Borówka napisał(a):(28.06.2016, 09:12)Weinar napisał(a): Jakieś namiary / kontakty na Rosyjskie VSH ze Stanów albo bezpośrednio z Władywostoku ???
Ktoś kupował? Ktoś coś wie?
Co do warrozy to temat jest bardzo otwarty - boję się tylko że jak tak radykalnie nic nie zastosuję to po zimie z moich 6 rodzin zostanie 0. Ale może się mylę i macie jakieś super sposoby aby pszczoły to przetrzymały?
W pierwszym roku właśnie 6 albo 7 rodzin mi padło 100% aczkolwiek raczej na nosemozę a nie na warrozę. Jest takie ryzyko które trzeba wliczyć w działalność PN TF, szczególnie jak się ma mało rodzin i zaczyna.
Wszystko zależy. Nie ma na to jednoznacznej odpowiedzi aczkolwiek teoretycznie i logicznie maksymalnie lokalnie skundlone pszczoły (choćby nie wiem jaki miały rodowód) i pszczoły jak się uda dorwać dzikie mają największe szanse. Praktyka za granicą to potwierdza a także raczkująca praktyka w Polsce też tak jakby na to wskazuje. Aczkolwiek u mnie na razie żyją totalnie komercyjne matki kaukaska i kraińska, które właśnie kończą roczek z totalnie komercyjnego źródła z metryką i skażonym woskiem, totalnie treatment free u mnie poza niezbędnym dokarmieniem przez ok. tydzień późną jesienią w tym niezabieraniem miodu i nic nie robieniem. Żyją jak na razie.
W każdym razie jak będziesz więził matkę to, moim zdaniem, ani o krok nie przyczynia się to do uzdrowienia pszczół na niedaleką przyszłość u Ciebie na pasiece a raczej jest to krok wstecz. Więziona matka w następnym roku przecież nadal nie będzie potrafiła prawidłowo reagować na bodźce ze środowiska więc znów będziesz musiał ją więzić. A może i inne na pasiece od niej "zgłupieją".
Tak też mogą "zgłupieć" czytający forum
