22.07.2018, 17:49
Witam.
Mam na imię Rafał i mieszkam nad morzem. Do pszczelarstwa zainspirował mnie bardzo wyjątkowy proroczy sen po którym zakupiłem ule WP. Jako nowicjusz zagłębiając się w temat gospodarki pasiecznej silnie zniesmaczony jej standardami , oraz nadmierną eksploatacją pszczoły podjąłem decyzję by pójść zupełnie inną drogą i znalazłem alternatywę tutaj. Chciałbym również pomóc pszczołom przystosować się do drastycznych warunków w jakich przyszło im obecnie funkcjonować i swoimi działaniami przyczynić się do zwiększenia ich naturalnej odporności, a także zwiększenia ich populacji w przyrodzie. Do tego potrzebna jest m.in budowa siedlisk których brakuje w naturze spowodowana przez nadmierną wycinkę lasów. W najbliższej przyszłości zamierzam odbyć kurs bartnika. Z tego, oraz innych powodów postanowiłem całkowicie zrezygnować z podbierania miodu, a także leczenia. W tym roku nabyłem pierwszą rójkę na 4 bezwęzowych ramkach małej dzikiej pszczoły leśnej - Borówki, z którą to tylko zamierzam pracować. Pierwsza wyrojona z niej rodzinka została osadzona w ulu WP z ramkami. Pszczoły trzymam na jednym korpusie. W ten sposób zamierzam stworzyć bazę inwentarzową pod przyszłą działalność. Plany na przyszłość to uwalnianie pszczół do środowiska poprzez wypracowanie modelu szybkiego, skutecznego i bezinwazyjnego przesiedlania pszczół z inwentarza do wykonanych barci, oraz kłód z których również nie będzie wybierany miód. Gdy uda mi się pozyskać podobnie myślących oraz chętnych do współpracy osób z mojej okolicy, to w przyszłości zamierzam także powołać Fundację. Docelową grupą wspierającą tą działalność miałyby być osoby niezwiązane z pszczelarstwem. Na chwilę obecną wszystko to raczkuje i jest na etapie tworzenia. Jestem dobrej myśli, a także niepoprawnym optymistą.
Mam na imię Rafał i mieszkam nad morzem. Do pszczelarstwa zainspirował mnie bardzo wyjątkowy proroczy sen po którym zakupiłem ule WP. Jako nowicjusz zagłębiając się w temat gospodarki pasiecznej silnie zniesmaczony jej standardami , oraz nadmierną eksploatacją pszczoły podjąłem decyzję by pójść zupełnie inną drogą i znalazłem alternatywę tutaj. Chciałbym również pomóc pszczołom przystosować się do drastycznych warunków w jakich przyszło im obecnie funkcjonować i swoimi działaniami przyczynić się do zwiększenia ich naturalnej odporności, a także zwiększenia ich populacji w przyrodzie. Do tego potrzebna jest m.in budowa siedlisk których brakuje w naturze spowodowana przez nadmierną wycinkę lasów. W najbliższej przyszłości zamierzam odbyć kurs bartnika. Z tego, oraz innych powodów postanowiłem całkowicie zrezygnować z podbierania miodu, a także leczenia. W tym roku nabyłem pierwszą rójkę na 4 bezwęzowych ramkach małej dzikiej pszczoły leśnej - Borówki, z którą to tylko zamierzam pracować. Pierwsza wyrojona z niej rodzinka została osadzona w ulu WP z ramkami. Pszczoły trzymam na jednym korpusie. W ten sposób zamierzam stworzyć bazę inwentarzową pod przyszłą działalność. Plany na przyszłość to uwalnianie pszczół do środowiska poprzez wypracowanie modelu szybkiego, skutecznego i bezinwazyjnego przesiedlania pszczół z inwentarza do wykonanych barci, oraz kłód z których również nie będzie wybierany miód. Gdy uda mi się pozyskać podobnie myślących oraz chętnych do współpracy osób z mojej okolicy, to w przyszłości zamierzam także powołać Fundację. Docelową grupą wspierającą tą działalność miałyby być osoby niezwiązane z pszczelarstwem. Na chwilę obecną wszystko to raczkuje i jest na etapie tworzenia. Jestem dobrej myśli, a także niepoprawnym optymistą.
