Liczba postów: 505
Liczba wątków: 10
Dołączył: 17.01.2018
Miejscowość: Warszawa
(26.06.2018, 20:17)Harnaś Beskidzki napisał(a): Wypieprzcie te mutanty buckfastowe w trawę i kupcie sobie prawdziwe porządne pszczoły.
Zobaczycie jak Wam się odmieni.
Harnaś
Już to robię. A nawet więcej: postawię niedługo te prawdziwe porządne pszczoły obok tego buckfastowego mutanta i będę się przyglądał
Liczba postów: 5.924
Liczba wątków: 163
Dołączył: 18.03.2015
Miejscowość: Góry Świętokrzyskie
(26.06.2018, 20:17)Harnaś Beskidzki napisał(a): Wypieprzcie te mutanty buckfastowe w trawę i kupcie sobie prawdziwe porządne pszczoły.
Zobaczycie jak Wam się odmieni.
Harnaś
A ja tam lubię każde pszczoły i nic nie zamierzam wypieprzac i kupować...
Liczba postów: 461
Liczba wątków: 6
Dołączył: 04.04.2017
Miejscowość: Białołęka Dworska
A ja tam lubię każde pszczoły i nic nie zamierzam wypieprzac i kupować...
[/quote]
Łukasz jestem twoim fanem. Wszystkie pszczoły nasze są.
Jeszcze tak nie było, żeby jakoś nie było.
Liczba postów: 461
Liczba wątków: 6
Dołączył: 04.04.2017
Miejscowość: Białołęka Dworska
No ale AMM są najnasiejsze.
Jeszcze tak nie było, żeby jakoś nie było.
Liczba postów: 3.267
Liczba wątków: 55
Dołączył: 15.03.2016
Miejscowość: Konstancin-Jeziorna
(26.06.2018, 20:17)Harnaś Beskidzki napisał(a): Wypieprzcie te mutanty buckfastowe w trawę i kupcie sobie prawdziwe porządne pszczoły.
Zobaczycie jak Wam się odmieni.
Harnaś
No pewnie. Ale mam, co mam. Wolę im podmienić matki i pozwolić się skundlić, niż wywalić. Pszczoły to pszczoły. Jeszcze mnie nie stać, na wysypywanie pszczół na trawę
== Apibus ibi mel? Buhahaha! ==
Liczba postów: 404
Liczba wątków: 7
Dołączył: 15.12.2016
Miejscowość: na południe od Krakowa
Pszczoły z Krościenka latają nawet w deszczu. Hitem sezonu jest lekko osolona woda. W zeszłym roku wody z poidła nie chciały pić, ale woda była z dodatkiem ziół a nie soli.
Liczba postów: 3.267
Liczba wątków: 55
Dołączył: 15.03.2016
Miejscowość: Konstancin-Jeziorna
Odkład z matką lutzówką nie ma szczęścia.
Pogłaskałem je dłutem, ale przecież to nic nie da, przylecą następne. Zwęziłem wylotek na pszczołę, ale to też niewiele da, bo będą ścinać na wylocie. No, zobaczymy, co z tego dalej wyniknie.
== Apibus ibi mel? Buhahaha! ==
Liczba postów: 505
Liczba wątków: 10
Dołączył: 17.01.2018
Miejscowość: Warszawa
Surowe mięso położone na dachu ula na lepie na muchy. Codziennie odsuwać parę m dalej od pasieki. Zwężenie wylotka chyba nie pomoże, nie da pszczołom okłębić wroga.
Liczba postów: 3.267
Liczba wątków: 55
Dołączył: 15.03.2016
Miejscowość: Konstancin-Jeziorna
(28.06.2018, 10:41)michal79 napisał(a): Surowe mięso położone na dachu ula na lepie na muchy. Codziennie odsuwać parę m dalej od pasieki. Zwężenie wylotka chyba nie pomoże, nie da pszczołom okłębić wroga.
Nie wiem, skąd Ty bierzesz te pomysły, ale chyba nie z doświadczenia, co?
W sytuacji, kiedy rodzina jest słabo zintegrowana, pszczoły pozwalają szerszeniom wejść do środka i rządzić się jak u siebie. Taką mamy tu sytuację. Jednego szerszenia zdybałem w środku. Pszczoły przesunęły kłąb do góry i tam sobie siedzą, a szerszeń zachodzi je od dołu i skubie wedle uznania.
A pomysł, abym codziennie jeździł 10km w jedną stronę po to, żeby przesunąć o metr plasterek szynki jakoś mi nie leży.
== Apibus ibi mel? Buhahaha! ==
Liczba postów: 5.924
Liczba wątków: 163
Dołączył: 18.03.2015
Miejscowość: Góry Świętokrzyskie
Jedyny dobry sposób to zamknąć na 24 h niech skumaja że tworzą rodzinkę i wywieźć w inne miejsce..
Liczba postów: 3.267
Liczba wątków: 55
Dołączył: 15.03.2016
Miejscowość: Konstancin-Jeziorna
(28.06.2018, 12:52)bonluk napisał(a): Jedyny dobry sposób to zamknąć na 24 h niech skumaja że tworzą rodzinkę i wywieźć w inne miejsce..
I to właśnie się powoli odbywa.
== Apibus ibi mel? Buhahaha! ==
Liczba postów: 5.924
Liczba wątków: 163
Dołączył: 18.03.2015
Miejscowość: Góry Świętokrzyskie
Ja dzisiaj zakończyłem podziały na ten sezon... może po urlopie zrobię jakieś odklady z czerwiacymi matkami...
Pogoda trochę płata figle no ale przez cały rok nie będzie idealnie.
Liczba postów: 505
Liczba wątków: 10
Dołączył: 17.01.2018
Miejscowość: Warszawa
flamenco108 ' napisał(a): Nie wiem, skąd Ty bierzesz te pomysły, ale chyba nie z doświadczenia, co? 
Z doświadczenia. Pytanie oczywiście, czy jeśli ktoś tak zrobił, pokazał rezultat, a ja tylko patrzyłem, to nadal doświadczenie, czy tylko ogólne obycie
Na pewno nie może mięcho za długo przy pszczołach leżeć. A. I najlepiej coś mielone...
Liczba postów: 404
Liczba wątków: 7
Dołączył: 15.12.2016
Miejscowość: na południe od Krakowa
[img] ![[Obrazek: 8979ec0f28240c95med.jpg]](https://images83.fotosik.pl/1108/8979ec0f28240c95med.jpg) [/img]
W poidle woda z solą. Płaska łyżka soli kamiennej na 5 l wody. Ledwo czuć że słone. Pszczoły nie schodzą z poidła do zmroku a rano o świcie już się pojedyncze pojawiają.
W ciągu dnia wygląda to tak:
[img] ![[Obrazek: bce6670b65a48efbmed.jpg]](https://images81.fotosik.pl/1110/bce6670b65a48efbmed.jpg) [/img]
Liczba postów: 2.040
Liczba wątków: 29
Dołączył: 29.04.2015
Miejscowość: Kraków
Zrobiłem wczoraj przegląd całości dobrostanu. We wszystkich 19 rodzinach są czerwiące matki. Ale tylko w dwóch są śladowe ilości zasklepionego miodu, w dwóch kolejnych śladowe ilości nakropu, w pozostałych pustki kompletne  Do tego stopnia że w dwóch rodzinach są resztki czerwiu na wygryzieniu i pojedyncze jajeczka ale czerwiu otwartego brak choć mateczki sobie chodzą. Byłem zmuszony walnąć do każdej rodzinki kawał ciasta.
Liczba postów: 11.402
Liczba wątków: 295
Dołączył: 19.03.2015
Miejscowość: Polska
Cytat:Z doświadczenia. Pytanie oczywiście, czy jeśli ktoś tak zrobił, pokazał rezultat, a ja tylko patrzyłem, to nadal doświadczenie, czy tylko ogólne obycie Uśmiech
To jest obserwacja.
Liczba postów: 404
Liczba wątków: 7
Dołączył: 15.12.2016
Miejscowość: na południe od Krakowa
Właśnie pszczoły fortowe mają przegrę.
Liczba postów: 505
Liczba wątków: 10
Dołączył: 17.01.2018
Miejscowość: Warszawa
Chyba codziennie powinno tak być? Moje tak miewają
U mnie syrop powoli pobierają, bo przemeblowanie im zrobiłem, więc rekompensuję ingerencję...
Wieczorem do ula wlatuje jakaś osa, nie ma strażniczki na wylotku... W ciągu dnia po jednej osie się czai w okolicznej trawie, prawdopodobnie obrabiają pszczoły. Mam trochę zarośnięte, więc nie widzę ile tych pszczół przed wylotkiem jest i jak się tam znalazły... Wczoraj widziałem osę atakującą pszczołę z obgryzionymi skrzydłami przed moim ulem. Cholera wie jak to się stało. Nie wytrzymałem i osa karmi kompost... Pszczoła pewnie też, bo gdzie by wróciła taka uszkodzona...
Liczba postów: 1.116
Liczba wątków: 49
Dołączył: 15.04.2016
Miejscowość: Łódź
(07.07.2018, 15:49)michal79 napisał(a): W ciągu dnia po jednej osie się czai w okolicznej trawie, prawdopodobnie obrabiają pszczoły. Mam trochę zarośnięte, więc nie widzę ile tych pszczół przed wylotkiem jest i jak się tam znalazły... Wczoraj widziałem osę atakującą pszczołę z obgryzionymi skrzydłami przed moim ulem. Cholera wie jak to się stało. Nie wytrzymałem i osa karmi kompost... Pszczoła pewnie też, bo gdzie by wróciła taka uszkodzona...
proponuję rzucić przed wylotki na tę trawę karton gruby lub dwa i wszystko będzie jak na dłoni  Przy okazji odpadnie problem koszenia
Fakty nie przestaną istnieć z powodu ich ignorowania
Jola
Liczba postów: 505
Liczba wątków: 10
Dołączył: 17.01.2018
Miejscowość: Warszawa
Wyplewiłem przed wylotkiem i oczom mym ukazał się taki widok. To normalne że jest taki cmentarzyk? Większość zwłok wygląda dość staro, może z 2-4 pszczele trupki są świeże i w miarę całe. W tym tłumie jedna osa, z wyjedzonym (przez mrówki?) odwłokiem. Pszczoły siedzą u mnie od ok. półtora miesiąca.
https://imgur.com/BAY7MCT
W okolicach wieczornych jest jakiś szczyt aktywności żółto-czarnych, przylatują po dwie na minutę i krążą wokół ula. Obserwowałem przez jakieś 15 minut, zauważyłem że dwie weszły, a jedna wyszła... Jak to wygląda w stosunku do Waszych doświadczeń?
Liczba postów: 404
Liczba wątków: 7
Dołączył: 15.12.2016
Miejscowość: na południe od Krakowa
Nie mam żadnych problemów z osami. Wspólnie z pszczołami piją z tego samego poidła. Ale ja nie karmię syropem.
Kiedyś dla eksperymentu pokropiłam ul, żeby odstraszyć mrówki, octem ze skórek pomarańczy. Oj. działo się.  Zleciały się osy z całej okolicy. Ale żadna nie pchała się do ula.
Liczba postów: 11.402
Liczba wątków: 295
Dołączył: 19.03.2015
Miejscowość: Polska
(07.07.2018, 22:24)michal79 napisał(a): Wyplewiłem przed wylotkiem i oczom mym ukazał się taki widok. To normalne że jest taki cmentarzyk? Większość zwłok wygląda dość staro, może z 2-4 pszczele trupki są świeże i w miarę całe. W tym tłumie jedna osa, z wyjedzonym (przez mrówki?) odwłokiem. Pszczoły siedzą u mnie od ok. półtora miesiąca.
https://imgur.com/BAY7MCT
W okolicach wieczornych jest jakiś szczyt aktywności żółto-czarnych, przylatują po dwie na minutę i krążą wokół ula. Obserwowałem przez jakieś 15 minut, zauważyłem że dwie weszły, a jedna wyszła... Jak to wygląda w stosunku do Waszych doświadczeń?
Normalne. To dość mało. Widać, że odkłady.
Wrogowie pszczół jak osy, szerszenie czy większe mrówki jak Rudnice, mogą nawet zlikwidować rodzinę lub pseudorodzinę, jak ta jest słaba, dobrze nie zintegrowana, choruje itd. Odstraszanie i bronienie wylotka to dobry znak. Jeżeli osy mogą wchodzić do środka o tej porze, to nie jest to dobry znak.
Aktualnie uważam, że jeżeli ja jako właściciel pszczół manipuluje pszczołami np. przewożąc je, kupując, osadzając w ulu, robiąc odkłady i pakiety i obojętne czy do celów takich czy owakich ( a tym bardziej tworząc słabe rodziny), to jestem odpowiedzialny za te pszczoły w tym również za pomoc w ich przeżyciu jako jednostek superorganizmów, przynajmniej dopóty te rodziny się nie usamodzielnią (co może się przeciągać nawet do końca sezonu, a także w zimę).
Liczba postów: 505
Liczba wątków: 10
Dołączył: 17.01.2018
Miejscowość: Warszawa
W ciągu dnia mogłem przyjrzeć się wyplewionemu kawałkowi przed ulem. Osy nie są agresywne, tylko buszują między martwymi pszczołami wybierając to i owo, razem z mrówkami czyszczą teren z padliny. Może pod wieczór nabierają ochoty na miód i próbują wlecieć... trochę im to utrudniłem zwężając wylotek.
Widziałem też dzisiaj chyba jak powstają pszczoły z obgryzionymi skrzydłami. Otóż w pewnej chwili z górnego wylotka wyprysnęła para pszczół, z czego jedna ciągnęła drugą za skrzydła właśnie. Potem w trawie 2 metry przed ulem obrobiła te skrzydła drugiej dokładniej i odleciała z powrotem.O takim stylu jeszcze nie słyszałem.
Liczba postów: 171
Liczba wątków: 2
Dołączył: 17.03.2017
Miejscowość: WWL
(08.07.2018, 19:10)michal79 napisał(a): W ciągu dnia mogłem przyjrzeć się wyplewionemu kawałkowi przed ulem. Osy nie są agresywne, tylko buszują między martwymi pszczołami wybierając to i owo, razem z mrówkami czyszczą teren z padliny. Może pod wieczór nabierają ochoty na miód i próbują wlecieć... trochę im to utrudniłem zwężając wylotek.
Widziałem też dzisiaj chyba jak powstają pszczoły z obgryzionymi skrzydłami. Otóż w pewnej chwili z górnego wylotka wyprysnęła para pszczół, z czego jedna ciągnęła drugą za skrzydła właśnie. Potem w trawie 2 metry przed ulem obrobiła te skrzydła drugiej dokładniej i odleciała z powrotem.O takim stylu jeszcze nie słyszałem.
Chłopie zanim zaczniesz pisać o obrabianiu sobie skrzydeł na wzajem przez pszczoły, to poczytaj - https://pl.wikipedia.org/wiki/Wirus_zdeformowanych_skrzyde%C5%82
Pozdro
Uzależniony od zapachu z ula...
Liczba postów: 505
Liczba wątków: 10
Dołączył: 17.01.2018
Miejscowość: Warszawa
(09.07.2018, 11:37)Adam1969 napisał(a): Chłopie zanim zaczniesz pisać o obrabianiu sobie skrzydeł na wzajem przez pszczoły, to poczytaj - https://pl.wikipedia.org/wiki/Wirus_zdeformowanych_skrzyde%C5%82
Wierz mi, zanim zacząłem to pisać, wiedziałem o DWV i dopóki nie zobaczyłem tej "egzekucji" to rozważałem że to może być to. Ale nie zgadzał mi się kształt deformacji.
Bardziej wyglądało to tak:
Niż tak:
A właściwie w ogóle nie wyglądało to jak na niższym obrazku.
Liczba postów: 480
Liczba wątków: 11
Dołączył: 07.01.2016
Miejscowość: węgrow
A u mnie dopiero dzisiaj podzialy, jedni koncza drudzy zaczynaja. Sezon jesli chodzi o miód sie chociaz udal. Bo z 5 rodzin ktore byly jako produkcyjne wziąlem ponad 130 słoików 0.9 miodu. Wielokwiat, lipowo spadziowy. I taki jakis troche bardziej rzepakowy 
I na tym koncze miodobrania w tym roku.
A zaczna sie sezon na odkłady. Mam nadzieje ze do 15 lipca sie wyrobie z zakonczeniem mnożenia. Najwiekszy problem to matki od Lutza ktore zamówiłem juz w maju i nic...
Dzisiaj jedna rodzina podzielona na 10  z 3 pelnych korpusow langstrotha. 9 odkładow 3-4 ramkowych i jeden zsypaniec z matka. Zobaczymy jak bd z mateczkami. Jutro drugi lang leci na podzial. A w weekend produkcyjne na warszawskich poszerznych. Mam nadzieje ze 20 chociaz uda sie zazimowac.
Jesli sila nie bedzie pozwalala, bede lączyl potem. Bo doswiadczenia z lat poprzednich mówią mi, ze silniejsze rodzinki jednak maja troche wieksze szanse...
Liczba postów: 314
Liczba wątków: 8
Dołączył: 20.08.2016
Miejscowość: Beskid Niski
Wreszcie trochę deszczu. Z gryki tylko rano nosiły i wieczorem.
W dzień mało co.
Pozdrawiam
HB
Liczba postów: 480
Liczba wątków: 11
Dołączył: 07.01.2016
Miejscowość: węgrow
U mnie na gryce taka susza ze tylko motyle sie nia interesuja.  Nawet rosy nie ma. A ule w srodku gryki stoja wiec teoretycznie jak by nektarowala to powinny korzystac
Liczba postów: 2.040
Liczba wątków: 29
Dołączył: 29.04.2015
Miejscowość: Kraków
Poszedłem dzisiaj na spacer do mojego lasu. I jakieś 1.5 km od moje pasieki taka niespodzianka.
Wygląda na spadziowe żniwa... ![[Obrazek: ff9f3458b3e3b04649acf529d0bf6262.jpg]](https://uploads.tapatalk-cdn.com/20180720/ff9f3458b3e3b04649acf529d0bf6262.jpg) ![[Obrazek: 94e457dbd577b29b2ca1613744fbd77f.jpg]](https://uploads.tapatalk-cdn.com/20180720/94e457dbd577b29b2ca1613744fbd77f.jpg)
Liczba postów: 5.924
Liczba wątków: 163
Dołączył: 18.03.2015
Miejscowość: Góry Świętokrzyskie
I wygląda, że na dziko postawione hehe...
|