Liczba postów: 505
Liczba wątków: 10
Dołączył: 17.01.2018
Miejscowość: Warszawa
Cytat:a ten pyłek teraz to po co ?
Nie wiem, ale Janusze nosiły w sobotę pyłek na potęgę. Cały tydzień pogoda lotna i zbiorna tutaj, ale już nie miałem czasu zajrzeć. Elki składują pyszną pierzgę (bardzo mi to smakuje, choć może z 4 komórki zeżarłem tylko) pomiędzy czerwiem.
Może wszystkie liczą, że będzie łatwiej na wiosnę odskoczyć w rozwój?
Liczba postów: 572
Liczba wątków: 7
Dołączył: 09.11.2016
Miejscowość: Bez ludzie pomorskie
alientresor pisał że mu teraz brak,to się zdziwiłem.
natomiast na wiosnę może to być zaletą,ale nie musi. zależy od tego gdzie ten pyłek teraz układają.
podkładałem teraz niedawno pół korpusy pod gniazda.to przy okazji zajrzałam od spodu co tam się dzieje.
i tak. w odkładać 5 pyłek na dole.w rodzinach 5+5 tak samo.natomiast w rodzinach 10 ramkowych waliły w skrajne ramki z których przeniosły jedzonko na miejsce po wygryzionyn czerwiu. i w tym przypadku to nie za fajnie bo w skrajnych może zapleśnieć i pszczoły wynosząc to na wiosnę będą miały biegunkę na sto procent.a druga sprawa to że matka "czuje" pierzgę do 7 cm. jeżeli kłąb będzie bardziej oddalony to nie podejmie czerwienia aż do świeżego pyłku.
oczywiście piszę o ramce niskiej-szerokiej, myślę że np w warszawiakach nie ma tego problemu.
Liczba postów: 201
Liczba wątków: 8
Dołączył: 24.10.2016
Miejscowość: Nowogród Bobrzański
(12.10.2018, 15:14)Borówka napisał(a): (12.10.2018, 14:33)alientresor napisał(a): Najgorszy jest obecnie brak pyłku.
Myślałeś o poratowaniu ciastem białkowo-tłuszczowym R.Olivera czy innym? Póki jeszcze będą brać.
Brak funduszy na ten czas, zostawiam do wiosny tak jak jest. Robię sporo nowych nasadzeń, m.in. 90 wierzb żeby choć część tych problemów rozwiązać
Wysłane z mojego A8 przy użyciu Tapatalka
Take a time to waste a moment
Liczba postów: 201
Liczba wątków: 8
Dołączył: 24.10.2016
Miejscowość: Nowogród Bobrzański
(12.10.2018, 20:00)Jacuch napisał(a): alientresor pisał że mu teraz brak,to się zdziwiłem.
natomiast na wiosnę może to być zaletą,ale nie musi. zależy od tego gdzie ten pyłek teraz układają.
podkładałem teraz niedawno pół korpusy pod gniazda.to przy okazji zajrzałam od spodu co tam się dzieje.
i tak. w odkładać 5 pyłek na dole.w rodzinach 5+5 tak samo.natomiast w rodzinach 10 ramkowych waliły w skrajne ramki z których przeniosły jedzonko na miejsce po wygryzionyn czerwiu. i w tym przypadku to nie za fajnie bo w skrajnych może zapleśnieć i pszczoły wynosząc to na wiosnę będą miały biegunkę na sto procent.a druga sprawa to że matka "czuje" pierzgę do 7 cm. jeżeli kłąb będzie bardziej oddalony to nie podejmie czerwienia aż do świeżego pyłku.
oczywiście piszę o ramce niskiej-szerokiej, myślę że np w warszawiakach nie ma tego problemu.
Na teraz po nic. Na wiosnę potrzeba, a że mamy za sobą już 6 m-cy suszy to pierzgi w gniazdach jest po mniej więcej pół ramki dadanta, nie chce mi się nawet pisać w jakim stanie są produkcyjne rodzinki żeby się nie @&#-@-#-@; dość powiedzieć że z 22 tegorocznych produkcyjnych zostało 10. Opadów dalej na horyzoncie brak, więc i wiosna się jakoś przebogato nie zapowiada. Można suplementowac, ale to ma też krótkie nóżki. Jedyne co pozostaje to czekać i mieć nadzieję.
Wysłane z mojego A8 przy użyciu Tapatalka
Take a time to waste a moment
Liczba postów: 572
Liczba wątków: 7
Dołączył: 09.11.2016
Miejscowość: Bez ludzie pomorskie
(12.10.2018, 19:08)michal79 napisał(a): Janusze nosiły w sobotę pyłek na potęgę. Cały tydzień pogoda lotna i zbiorna tutaj
pytanie z serii podchwytliwych.
przerobienie miodu czy syropu zajmuje pszczołom około dziesięć dni.
ile czasu potrzebują na zakiszenie pierzgi?
Liczba postów: 505
Liczba wątków: 10
Dołączył: 17.01.2018
Miejscowość: Warszawa
Nie mam pojęcia 
Mi ocet wstępnie kiśnie 2 tygodnie, potem dojrzewa z pół roku.
Liczba postów: 572
Liczba wątków: 7
Dołączył: 09.11.2016
Miejscowość: Bez ludzie pomorskie
ok.to zaatakuje temat inaczej. fermentacja mlekowa minimum 20ºC.
jakie warunki są potrzebne do produkcji mleczka pszczelego ?potrzebnego do tej że fermentacji.
tak się dopytuje, bo czytając sobie różne badania na temat pestycycyzacji pszczół ,coraz częściej jako jeden z efektów podają ogłupienie pszczół.
i tak się zastanawiam czy to że moje rodzinny nie dostają chemii bezpośrednio, jest wystarczające żeby mogły funkcjonować normalnie. mimo chemii walonej po polach.
a taki schamacik 0/1 nadaje się do takich rozważań idealnie.
w sensie czy to że pszczoły noszą teraz pyłek to głupota czy liczenie na ..coś.
z 45 rodzin 16 zapitala na pyłek z za wcześnie kwitnącego rzepaku, a reszta nie.
Liczba postów: 172
Liczba wątków: 2
Dołączył: 17.03.2017
Miejscowość: WWL
Jacuch zapisz które zapindalają z pyłkiem i napisz na wiosnę które z nich lepiej wyszły z zimy... To może nyć ciekawa obserwacja. Może działa ewolucja?
Uzależniony od zapachu z ula...
Liczba postów: 505
Liczba wątków: 10
Dołączył: 17.01.2018
Miejscowość: Warszawa
U mnie ta sama rodzina
- miała mało czerwiu już na początku września
- wysprzątała wylotek z padłej warrozy (mam nagrane jak bierze robala w żuwaczki)
- teraz wciąga dużo pyłku
Pochodzi od pszczół w 2017 kupionych, a potem nieleczonych.
- odkład Borówki.
Zobaczymy co w następnym roku.
Liczba postów: 572
Liczba wątków: 7
Dołączył: 09.11.2016
Miejscowość: Bez ludzie pomorskie
(13.10.2018, 18:57)Adam1969 napisał(a): Jacuch zapisz które zapindalają z pyłkiem i napisz na wiosnę które z nich lepiej wyszły z zimy... To może nyć ciekawa obserwacja. Może działa ewolucja?
to odkłady z odkładów czyli lipcowe jednoramkowce.
w przetrwalnikach i odkładach majowych z ich starymi matkami minimalny ruch na wylotkach .
co ciekawe buckfasta nie noszą a mają jako jedyne czerw.
Adam chyba wsteczna ewolucja.
Liczba postów: 466
Liczba wątków: 6
Dołączył: 04.04.2017
Miejscowość: Białołęka Dworska
Nie tylko pszczołą żyje człowiek! Dzisiaj oglądałem obłędne pejzaże w Bieszczadach, kolory jak na kiczowatych obrazkach, po prostu Złota Polska Jesień. Zakończyłem wyprawę w parku w Krasiczynie. No pięknie było, czasami warto odpocząć od intensywnego myślenia, czy starczy pokarmu, czy się nie zrabują, czy zobaczę cokolwiek na wylotkach w przyszłym roku. Polecam.
Jeszcze tak nie było, żeby jakoś nie było.
Liczba postów: 572
Liczba wątków: 7
Dołączył: 09.11.2016
Miejscowość: Bez ludzie pomorskie
u mnie 11ºĆ. dałem do poidła ciepłą wodę. intensywny ruch w rodzinach które zostały ramkę z pokarmem za przegrodę. ostatnie porządki w ulu.
Liczba postów: 2
Liczba wątków: 0
Dołączył: 04.11.2018
Miejscowość: Nowy Sącz
Tak ciepłego listopada nie pamiętamy z ojcem też pszczelarzem. Śmieliśmy się że w tym roku będzie miód z chryzantem! A tak poważnie za kilka dni załamanie pogody i czas sprawdzić czy wszędzie zakładki przeciw myszom skutecznie założone, by już do wiosny pszczołom nie przeszkadzać.
Liczba postów: 466
Liczba wątków: 6
Dołączył: 04.04.2017
Miejscowość: Białołęka Dworska
W przypadku jednego ula już się poddałem, wylotki ścieśnione, ul to nówka sztuka, czyli w miarę szczelny jest, a ślady obecności myszy ciągle widoczne. Nie mam pojęcia którędy pakuje się do środka. Jedyna myśl jest taka, że cały czas to bydle siedzi w środku i nie wyłazi na zewnątrz, bo wylotek został zwężony i nie ma jak. Na tę rodzinę zwracam szczególną uwagę, ale pszczoły zachowują się normalnie (jeżeli za normalne przyjąć masowe noszenie pyłku o tej porze roku). Nie zamierzam, mimo sprzyjających temperatur, robić pełnego przeglądu. Pozostaje tylko trzymać kciuki za pszczoły i liczyć, że mysza sama się wyniesie (tylko którędy?).
Jeszcze tak nie było, żeby jakoś nie było.
Liczba postów: 505
Liczba wątków: 10
Dołączył: 17.01.2018
Miejscowość: Warszawa
A czy myślałeś, by podłożyć pusty korpus pod gniazdo i na dennicy postawić pułapkę na myszy?
Liczba postów: 572
Liczba wątków: 7
Dołączył: 09.11.2016
Miejscowość: Bez ludzie pomorskie
a tak serio.to nie miałem nigdy problemu z myszami. Ponieważ używam metalowych zasuwek. cena około 3zł. ja mam na stałe ale widziałem że niektórzy montują tylko na zimę.
Liczba postów: 505
Liczba wątków: 10
Dołączył: 17.01.2018
Miejscowość: Warszawa
Ta metalowa zasuwka na myszy, co ma futro, wąsiki, to jest tam na stałe montowana na tym daszku?
Liczba postów: 572
Liczba wątków: 7
Dołączył: 09.11.2016
Miejscowość: Bez ludzie pomorskie
tu akurat jako eko-grzałka.
natomiast na myszy, sikorki czy większe jakieś to ma średnią wydajność 4 sztuki dziennie. więc chyba zrobię odkład na wiosnę ..czy jak to tam.sie.robi.
na.futrzakach się nie znam.tyle co pogłaskać napoić i nakarmić, a i do chaty wpuścić jak wyje pod drzwiami.
Liczba postów: 466
Liczba wątków: 6
Dołączył: 04.04.2017
Miejscowość: Białołęka Dworska
(05.11.2018, 21:46)michal79 napisał(a): A czy myślałeś, by podłożyć pusty korpus pod gniazdo i na dennicy postawić pułapkę na myszy?
Nie, nie myślałem. To znaczy o pułapce nie myślałem, bo pusty korpus już od września tam jest. Rozważam właśnie rozpoczęcie selekcji na odporność na gryzonie:-)
Jeszcze tak nie było, żeby jakoś nie było.
Liczba postów: 505
Liczba wątków: 10
Dołączył: 17.01.2018
Miejscowość: Warszawa
Panie tak nie da sie. Trzeba na zime dawac pszczolom syrop z trutkom na gryzonie
Byłem dziś rano. 3 z 4 latają, najmocniej Janusze. Chciałoby się zobaczyć, gdzie ich cele, bo w różne strony lecą... Byle do wiosny.
Liczba postów: 1.298
Liczba wątków: 19
Dołączył: 30.09.2015
Miejscowość: Warszawa
Ja wczoraj korzystając z ładnej pogody i wreszcie chwili czasu, powyjmowałem podkarmiaczki (czyt, kubełki po lodach) i pozabierałem puste korpusy do podkarmiania. Poprawiłem szmaty i folie (czyt. powałki), docisnąłem daszki, no i chyba do wiosny tyle. Rodzinki wydają się być w niezłej formie, ale popołudniami jak mam okazję patrzeć na wylotki, wyglądają już tylko pojedyncze sztuki.
W tym roku późną wiosną było dużo zabiegów mających na celu stworzenie okresu bez czerwiu i pozbycia się części warozy, może wreszcie przezimuje z większym sukcesem niż do tej pory. W tym roku zimują na bogato, z miodniami. Niech mają dużo zapasów, a do tego mam plan by je wiosną do tych miodni zapędzić i odzyskać dolne korpusy. Wiosną miałem pszczoły tylko na ramkach warszawskich, więc wszystkie odkłady jak i wszędzie w moich korpusach mam wysokie ramki warszawskie  A ja lubię swoje 20 i 14cm korpusiki, z prostej przyczyny, bo łatwiej zrobić odkład i zobaczyć co się dzieje w środku ula, bez rozbierania całości. Ale nie narzekam, ważne, że pszczoły są  W zeszłym roku na początku listopada już pożegnałem się z 3ema rodzinami, w tym roku na razie bez strat, pomimo rabunków.
A teraz do zimy znowu nuda. Trzeba by zamówić kolejną torbę krokusów i zacząć wsadzać w trawnik
Liczba postów: 314
Liczba wątków: 8
Dołączył: 20.08.2016
Miejscowość: Beskid Niski
(05.11.2018, 20:32)regulus napisał(a): W przypadku jednego ula już się poddałem, wylotki ścieśnione, ul to nówka sztuka, czyli w miarę szczelny jest, a ślady obecności myszy ciągle widoczne. Nie mam pojęcia którędy pakuje się do środka. Jedyna myśl jest taka, że cały czas to bydle siedzi w środku i nie wyłazi na zewnątrz, bo wylotek został zwężony i nie ma jak. Na tę rodzinę zwracam szczególną uwagę, ale pszczoły zachowują się normalnie (jeżeli za normalne przyjąć masowe noszenie pyłku o tej porze roku). Nie zamierzam, mimo sprzyjających temperatur, robić pełnego przeglądu. Pozostaje tylko trzymać kciuki za pszczoły i liczyć, że mysza sama się wyniesie (tylko którędy?).
Wrzuć na dennicę trochę sierści kota (no cokolwiek co czuć kotem). Mysz już tam nie wróci.
Liczba postów: 505
Liczba wątków: 10
Dołączył: 17.01.2018
Miejscowość: Warszawa
Dziś cały dzień wszystkie me 4 rodziny latały.
Na szczyt aktywności wysunęły się pszczoły o polskiej proweniencji: Janusze (pochodzące od AMM Asta) oraz "D" czyli Krainka linii Dobra.
Co one noszą, to ja nie wiem, widziałem jedną z pyłkiem nawet.
Liczba postów: 3.271
Liczba wątków: 55
Dołączył: 15.03.2016
Miejscowość: Konstancin-Jeziorna
Staram się trzymać z dala od uli, co w tygodniu przychodzi mi dość łatwo, bo gdy wychodzę z domu, jest ciemno i tak samo, gdy wracam. Ale dziś przeszedłem się koło tych, co stoją pod domem. 8 stopni Celsjusza (281 stopni Kelvina), więc pojedyncze pszczoły z niektórych latały. Fortówka przedwojenna ma wylotek na poziomie dna dennicy i zobaczyłem parę martwych pszczół i strażniczkę. Znakiem tego żyją. Ale ta rodzina mnie specjalnie nie zdziwiła. Mam Ci ja tu na podwórku jedną taką, co tylko przez pomyłkę i lenistwo nie stała się częścią innej. W październiku byłem przekonany, że zaraz będę miał pusty ul. W połowie listopada jednakoż w ulu znajdował się kłębik na 3-4 uliczki, a było ciepło i trwały normalne loty, więc może były to pełne 4 uliczki. A dziś patrzę, strażniczki na wylotku pilnują interesu. Miły początek weekendu.
== Apibus ibi mel? Buhahaha! ==
Liczba postów: 4.324
Liczba wątków: 93
Dołączył: 17.03.2015
Miejscowość: Toruń
U mnie w tygodniu jak było 8C te co stały w słońcu również śmigały.
Te w cieniu wolały poleniuchować w kłębie.
Liczba postów: 11.403
Liczba wątków: 295
Dołączył: 19.03.2015
Miejscowość: Polska
I odwieczne pytanie. Co lepsze?
Rzeczywistość nie jest tym, czym się wydaje
Liczba postów: 505
Liczba wątków: 10
Dołączył: 17.01.2018
Miejscowość: Warszawa
U mnie brak dziś masowych wylotów.
Ale Janusze założyły gatki z lycry i wsiadły na rowerki stacjonarne tam w środku. Trenują formę przed Wigilią. Skąd to wiem? Bo przykleiłem głupią taśmę przezroczystą wzdłuż szpary między korpusami.
Liczba postów: 172
Liczba wątków: 2
Dołączył: 17.03.2017
Miejscowość: WWL
A u mnie według planu (a raczej przewidywań) - osypały się trzy rodzinki co do których nie miałem złudzeń że dadzą radę. Czyli skreślam 3 zostało 23. Kupiłem sobie stetoskop, bo stary już jestem i nie chce mi się ucha do zimnego ula przykładać. Super fajna sprawa  naprawdę polecam  nie wiem jak mogłem bez niego te trzy zimy żyć...
Uzależniony od zapachu z ula...
Liczba postów: 32
Liczba wątków: 1
Dołączył: 26.03.2017
Miejscowość: WWL
Ja podnoszę daszki i zaglądam, bo muszę śledzić gdzie jest kłąb (pierwszy rok z Chmarą). Zaglądam w nocy i pszczoły nie reagują. Jak na razie straciłem jedną matkę, ale w ulu dwu rodzinnym. Wyjąłem przegrodę i bez problemu się połączyły.
"od wiedzy, ważniejsza jest wyobraźnia"
Liczba postów: 1.298
Liczba wątków: 19
Dołączył: 30.09.2015
Miejscowość: Warszawa
Ja też dziś zajrzałem. Wszystkie 4 rodziny żyją, sprzątnąłem im dennice, bo od września nie miałem czasu tego zrobić. Ciekawostka, że krainka wyległa przed wylotek i patrzyła co się dzieje, a bukfast siedział odrętwiały na ramkach i kompletnie nie reagował
|