16.03.2019, 15:31
(24.02.2019, 15:22)regulus napisał(a): Ogólnie wniosek był taki, że jakikolwiek silniejszy bodziec zewnętrzny powodował większe zużycie pokarmu i zaburzenia równowagi systemu.
Dziękuję. Oto mi właśnie chodzi. Pszczoły w każdych warunkach szukają równowagi - punktu optymalnego, biorąc pod uwagę różne czynniki. Każda, nawet najmniejsza ingerencja pszczelarza ma wpływ na utratę wypracowanego od jesieni stanu równowagi. Co oznacza dodatkową pracę i zużycie energii i to wtedy kiedy pszczoły są najsłabsze...
Mam wypracowaną taką zasadę w moich warunkach klimatycznych: 15 marzec / 15 stopni / brak wiatru - wtedy zaglądam do ula. W tym roku może to oznaczać dopiero w kwietniu?
Chciałbym tylko dodać, że mam dennice higieniczne co pozwala mi w każdej chwili zrobić porządek (wymiana papierowych ręczniczków) bez otwierania ula. To co widzę na dnie ula mówi mi dokładnie o tym co się dzieje lub nie dzieje w ulu.
Kolejna uwaga (mądrość ludowa wiekowych pszczelarzy): Jeżeli rodzina jest bardzo słaba to lepiej ją w ogóle zlikwidować (wspomniana wcześniej selekcja naturalna) niż ryzykować wyhodowanie sobie jakieś poważnej choroby