26.07.2017, 10:44
beleczki, powałki sztywne, materiały elastyczne, poszerzone listewki
|
16.10.2017, 17:52
Tak pytam z ciekawości bo jeszcze nie miałem ula ze sztywną powałką.
Rozumiem sporo argumentów od Was koledzy kiedy wymieniacie zalety sztywnych powałek i wady beleczek. Ale czy coś takiego (na skutek pewnie wysokiej powałki) jest według Was praktyczne koledzy. Jakoś widzi mi się w tym więcej babraniny, pracy i gniecenia pszczół niż przy beleczkach czy narzuconym materiale.
16.10.2017, 17:55
Takie coś oznacza brak jednego korpusu a nie złą powałkę.
Powałka w ogóle w ulu nie potrzebna jak jest odpowiedni daszek. Jak daszek zły to folia starcza w 100%. Tzw. sztywna powałka nie jest potrzebna do niczego, zbędny gadżet utrudniający pracę.
16.10.2017, 18:00
(16.10.2017, 17:55)Krzyżak napisał(a): Takie coś oznacza brak jednego korpusu a nie złą powałkę. Na filmie widać, że to pod powałką z pajączkami do karmienia. Autor filmiku stwierdza, ze ma wysoką powałkę. Inaczej bym tego nie pisał. Stwierdza jeszcze, że specjalnie mu to nie przeszkadza a dzięki temu może sporo ciasta kłaśc pod powałką. No tylko, że mi się to kojarzy z babraniną i gnieceniem pszczół?
16.10.2017, 18:20
(16.10.2017, 17:55)Krzyżak napisał(a): Takie coś oznacza brak jednego korpusu a nie złą powałkę. Dla mnie sztywna powałka to dobre udogodnienie. Mam możliwość szybkiej zmiany poduszki na podkarmiaczkę, możliwość instalacji kraty na propolis. Staram się nie robić częstych przeglądów. Brak beleczek ułatwia przemieszczanie się i możliwość korzystania w razie czego z poziomo ułożonej ramki z pokarmem w ekstremalnych przypadkach podczas zimowli.
16.10.2017, 18:22
(16.10.2017, 18:00)Borówka napisał(a): Na filmie widać, że to pod powałką z pajączkami do karmienia. Autor filmiku stwierdza, ze ma wysoką powałkę. Nie ma czegoś takiego jak wysoka powałka. To jakaś bzdura logiczna. Powałka ma właśnie ograniczać przestrzeń nad ramkami do tych 7-10mm. To jest rola powałki. To co ma ten człowiek to wysokie gówno a nie powałka.
16.10.2017, 18:25
(16.10.2017, 18:20)regulus napisał(a): Dla mnie sztywna powałka to dobre udogodnienie. Mam możliwość szybkiej zmiany poduszki na podkarmiaczkę, możliwość instalacji kraty na propolis. Staram się nie robić częstych przeglądów. Brak beleczek ułatwia przemieszczanie się i możliwość korzystania w razie czego z poziomo ułożonej ramki z pokarmem w ekstremalnych przypadkach podczas zimowli. hehe a jak byś dał "niesztywną powałkę" np.folię to czego byś z tych rzeczy nie mógł zrobić ? ![]()
16.10.2017, 18:33
(16.10.2017, 18:22)Krzyżak napisał(a):(16.10.2017, 18:00)Borówka napisał(a): Na filmie widać, że to pod powałką z pajączkami do karmienia. Autor filmiku stwierdza, ze ma wysoką powałkę. Szymon nie wiem jak mam Ci napisać. Autor filmiku ma dużo miejsca więćej niż 7-10 mm pomiędzy beleczkami a dachem z pajączkami. Można to nie nazywać powałką ale on to nazywa powałką. Ale skutki tego są takie jak na zdjęciu. Jemu to jak widać nie przeszkadza. Sądziłem, że powałka wywodzi się od powały: PWN: «drewniany strop; też: warstwa desek ułożona na belkach takiego stropu» Nie sądziłem, ze musi to być równoznaczne z ograniczaniem możliwie nisko przestrzeni.
16.10.2017, 18:36
Folia to porażka, za bardzo się lepi, pszczoły ją podważają dziką zabudową i na pewno wytwarza się z niej jakiś niebezpieczny syf.
16.10.2017, 18:43
(16.10.2017, 18:20)regulus napisał(a): Brak beleczek ułatwia przemieszczanie się Eeee tam. Jak są beleczki to pszczoły robią sobie dziury na górze plastrów bo bokach. Przy wolnej zabudowie to powstaje samo przez się. Przy węzie można im ułatwić wstawiając ponoć węzę trochę niżej zostawiając szparę jak pokazywał Rosjanin. Przykładowo. David Lutz bardzo chwali beleczki jako lepsze dla pszczół podczas zimowli.
16.10.2017, 18:46
W ulach wlkp mam sztywne powałki z 3 pajączkami - ja je lubie, nie latają na wietrze jak folia, odstęp prawidłowy tj. poniżej 1cm - brak dzikiej zabudowy w jakiejś znaczącej ilości. Ciasto przez pajączek łatwo podać, łatwo wstawić też słoik w razie potrzeby. Ogólnie ich brak przy ciągłym trzymaniu podkarmiaczki czy przy płaskim daszku jakoś bardzo nie doskwiera ale jak już są to nie odczuwam potrzeby żeby się ich pozbyć.
16.10.2017, 18:49
Ok, jest powałka = nie ma beleczek = nie ma dziur w plastrach.
16.10.2017, 18:55
(16.10.2017, 18:49)regulus napisał(a): Ok, jest powałka = nie ma beleczek = nie ma dziur w plastrach. Zgoda. Nie zauważyłem, że centymetrowe otwory do przechodzenia i wentylacji po bokach plastrów to jakaś wada. Zresztą ostatecznie to w dziupli i barci nie mają powalki więc musza jakoś z tym zyć. ![]() Zdaje się nawet, ze zostawiają sobie dziury przy oczkasie w barci jako wentylacja.
16.10.2017, 19:05
(16.10.2017, 18:25)Krzyżak napisał(a): hehe a jak byś dał "niesztywną powałkę" np.folię to czego byś z tych rzeczy nie mógł zrobić ? Faktycznie wadą folii jest ulatywanie na wietrze. Za to można zerknąć od góry bez jej podnoszenia. A wygłaszając ostre sądy o wysokiej powałce nagrabiłeś sobie u Liebigowców, Szymon ![]()
== Apibus ibi mel? Buhahaha! ==
16.10.2017, 19:19
Niestety folia w jakiś dziwny sposób natychmiast traci swoją przezroczystość.
16.10.2017, 19:21
(16.10.2017, 19:19)regulus napisał(a): Niestety folia w jakiś dziwny sposób natychmiast traci swoją przezroczystość.To pewnie chińska folia. Z kiepskiej jakości atomów węgla, podrabianych przez małe chińskie, dziecięce rączęta ![]()
== Apibus ibi mel? Buhahaha! ==
16.10.2017, 19:25
Chrzanić wysoką powałkę, folia to gówno (tyle, że nie śmierdzi)!
16.10.2017, 20:30
A ja powiem szczerze, że jeden leżak WZ mam już drugi rok na poszerzonych listewkach i coraz bardziej podoba mi się taka praca. Oczywiście wtedy nie ma mowy o nadstawce i gospodarka jest czystko leżakowa. Może tam gdzie nie będę stosował nadstawek to sobie pozamieniam na poszerzone listewki. Chociaż beleczki mają swoje piękne zalety (dla pszczół i dla pszczelarza vel trzymacza szanującego pszczoły).
17.10.2017, 08:45
Mam powałki w WPL, beleczki w odkładówkach i folię w LN i skrzynkach leśnych. Wszystko ma swoje zastosowanie.
Na powałkach dobrze się karmi słoikiem, ciastem, w pająki łapie się propolis. Folie mam podziurkowaną bo inaczej jest cała zaparowana, pod folia siedzą na ramkach odgrodzone od pszczół wałkami propolisu bandy barciaka, odrywając folię poklejona do ramek od razu na dzień dobry robisz rwetes w ulu, jedyna zaleta folii to oddziela daszek od gniazda. A beleczki w odkładówce blokują ramki na czas wożenia, dobrze izolują - często mam mrówki pod daszkiem, tak samo w skrzynkach leśnych - dodatkowo daje folię na ramki i beleczki pod deskę daszka bo nie jest obity blachą.
18.10.2017, 19:31
No ja w jednym ulu mam wielce wysoki brak powałki czyli dziurę do daszku na min 18 cm (średnia)
Fakty nie przestaną istnieć z powodu ich ignorowania
Jola
13.12.2017, 09:29
kompletuję do uli resztę sprzętu. Co polecacie do zachowania odstępów między ramkami:'oko', beleczki, odstępniki: metalowe czy plastikowe, ramkę hofmanowską, czy taki grzebień do ustawiania?
13.12.2017, 09:44
(13.12.2017, 09:29)Pasterka napisał(a): kompletuję do uli resztę sprzętu. Co polecacie do zachowania odstępów między ramkami:'oko', beleczki, odstępniki: metalowe czy plastikowe, ramkę hofmanowską, czy taki grzebień do ustawiania? Zależy, jak Ci się spodoba pszczelarzenie. Moje pierwsze ule zakupione były z beleczkami, a ramki nie miały hoffmanów. Już po drugiej wizycie w pasiece wiedziałem, że beleczki najlepsze są na opał (choć wciąż je wykorzystuję do małej stolarki pasiecznej). Ale przyczyną z pewnością było połączenie pierwszych niezgrabnych wglądów, które trwały długo (z intencją, aby trwać krótko), z początkową liczbą uli do obsługi: 28. To dawało cały dzień spędzony na wyciąganiu i ponownym wciskaniu beleczek. Ale dziś wiem, że gdybym miał np. 4 ule, to byłoby mi to obojętne, jak zbudowana jest powałka. Na początku będziesz dużo grzebać (czytałaś artykuł Łukasza?), więc beleczki Cię spowolnią (może to i dobrze przy 4 ulach?). Ale później mogą być fajne, kiedy potrzebujesz zajrzeć tylko między konkretne ramki i nie przeszkadzasz pszczołom w innym miejscu. Z praktycznego punktu widzenia za najwygodniejsze uważam dziś ramki z odstępnikami hoffmanowskimi przykryte powałką z folii.
== Apibus ibi mel? Buhahaha! ==
13.12.2017, 11:14
Zgadzam się z Krzyśkiem. Na razie wypróbowuje wszystko poza sztywną powałką która czeka na swoją kolej. Choć najbardziej wierny jestem beleczkom to coraz bardziej podobają mi się poszerzone listewki u ramek na górze jeśli chodzi o gospodarkę w leżaku. Jednak i one też mają swoje wady np. teraz nie mógłbym tam podać cegły na ramki.
Zgadzam się więc, że beleczki wydłużają czas pracy przy pszczołach. Według mnie jednak jest większe prawdopodobieństwo pandemonium bez beleczek a to dla początkującego też może mieć znaczenie, który stresuje się czymś takim bardziej niż stary wyga i staje się mniej uważny przez to jeszcze bardziej stresuje pszczoły. Koło się zamyka. Ale niektórzy lubią wskakiwać na głęboka wodę i tak się uczyć.
13.12.2017, 12:17
A ja mam odmienne zdanie. Póki co próbuję po trochu wszystkiego jak Kuba. I moim zdaniem dużo zależy od ula i ramki.
Hoffmany są fajne jak wozisz pszczoły, Sułkowski robi dobre, bo z jednej strony są w trójkąt a z drugiej w prostokąt. To powoduje, że pszczoły mniej je kitują, ale i tak kitują. Jak przypadkiem masz ramki na wcisk, to po miesiącu niezaglądania można mieć problem z wyjęciem ramek. Zdarzyło mi się w ten sposób wyjąć górną beleczkę bez boczków, które przykitowały, a nie miałem miejsca by je rozsunąć i rozszczepić. Problem z rozszczepianiem i kitem jest tym większy im większa ramka, czyli na WP i WZ jest gorzej, ale tam zawsze jest miejsce z boku ![]() Dla mnie ma również znaczenie, że chcąc przejść na mniejszą komórkę powinienem zmniejszyć odstępy między ramkami. W starych to zrobiłem strugiem ręcznym, trochę to trwało. Wybieram zwykłe, bo nie po to kupuje hoffmany, by je strugać ![]() Co do odstępników... ja mam z nimi ten sam problem co powyżej. Za to widziałem patent, że w zwykłą ramkę wkręcają po bokach najzwyczajniejsze wkręty, co nie dość że spełnia tą samą rolę to daje również możliwość regulacji, teraz i później. Z wkrętarką i dobrze pomyślanym ogranicznikiem głębokości, powinno to pójść sprawniej niż przybijanie odstępników i pewnie taniej. Poza tym zawsze można kupić plastikowe odstępniki nakładane na zwykłe ramki, udające rozwiązanie hoffmanowskie, to tak jakby zwykłe ramki były jednak niewystarczające. Beleczki, tak jak mówi Kuba, niektórzy je po prostu lubią. Otwierasz ul w deszczu i nic nie skacze Ci do oczu ![]() ![]() ![]() Grzebień wydaje się fajny przy korpusach, ale do miodni, jak używasz tych samych ramek co do gniazda.
13.12.2017, 13:07
Jesli chodzi o beleczki plus odstepniki lub poszerzone listewki plus odstepniki to rowniez mozna przesuwac wiele ramek naraz. Na poczatku dbalem o dopieszczenie ramki w te dodatki, pozniej testowalem z lenistwa bez a teraz wrocilem do dbania o ramke wyposazona w odstepniki na dole pomiedzy ramkami jak i krotsze odstepniki pomiedzy bokiem ramki i sciana gniazda. Zamiast tych ostatnich moga byc przedluzone dolne wasy z trojkatna koncowka
13.12.2017, 13:20
To są rozterki "5 ulowcow"... będzie więcej uli, pasieczysk, sprzętu itd. docenicie Hoffmany i folię.
13.12.2017, 15:39
Precz z folią
![]()
13.12.2017, 16:18
Precz plastykiem czyli klateczki, lokowki, opakowania na ciasto, ramki Niclota tez musza pojsc w odstawke
![]()
13.12.2017, 16:28
13.12.2017, 17:01
Jedyny plastik jaki używam to boczki do ramek półnadstawkowych,ich też chcę się pozbyć, ale dopiero jak przejdę na dziką zabudowę, ich plusem jest montaż, złożenie ramki z wezą zajmuje pół minuty.
A i nakrętki do słoików też plastik,jak przestanę dokarmiac to będę plastik free. |
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|