Liczba postów: 1.565
Liczba wątków: 10
Dołączył: 14.10.2015
Miejscowość: Wielkopolska
Poczytałem nieco o izolatorze Chmary, bo przyznaję, że przed wizytą u Grześka raczej średnio mnie ten wynalazek interesował. Faktycznie wg. instrukcji Grzegorz we właściwych terminach matki izoluje i wypuszcza. Nie leczy a pszczoły żyją...
Z czystej ciekawości w przyszłym roku nabędę z 20-30 takich izolatorów i zobaczę jak w rzeczywistości wygląda zimowla, % przeżywalności jak i wiosenny rozwój, który tak bardzo chwali sobie Grześ. Ktoś dołączy do eksperymentu?
Liczba postów: 5.917
Liczba wątków: 163
Dołączył: 18.03.2015
Miejscowość: Góry Świętokrzyskie
(28.09.2016, 14:43)MN napisał(a): Poczytałem nieco o izolatorze Chmary, bo przyznaję, że przed wizytą u Grześka raczej średnio mnie ten wynalazek interesował. Faktycznie wg. instrukcji Grzegorz we właściwych terminach matki izoluje i wypuszcza. Nie leczy a pszczoły żyją...
Z czystej ciekawości w przyszłym roku nabędę z 20-30 takich izolatorów i zobaczę jak w rzeczywistości wygląda zimowla, % przeżywalności jak i wiosenny rozwój, który tak bardzo chwali sobie Grześ. Ktoś dołączy do eksperymentu?
Grzesiu leczy pszczoły kwasami...
Liczba postów: 1.565
Liczba wątków: 10
Dołączył: 14.10.2015
Miejscowość: Wielkopolska
Jesteś pewny? Mówił, że od 2 lat nie leczy...
Liczba postów: 452
Liczba wątków: 12
Dołączył: 19.09.2016
Miejscowość: Wętfie
tak JA w przyszłym roku, mam książkę przeczytałem, obejrzałem filmy a izolatory wykonam samemu szkoda kasy
Ciężko jest dymić pszczoły amitrazą
Liczba postów: 5.917
Liczba wątków: 163
Dołączył: 18.03.2015
Miejscowość: Góry Świętokrzyskie
(28.09.2016, 14:52)MN napisał(a): Jesteś pewny? Mówił, że od 2 lat nie leczy...
Tak jestem pewny na 100%. Od dwóch lat nie leczy amitrazą
Liczba postów: 1.565
Liczba wątków: 10
Dołączył: 14.10.2015
Miejscowość: Wielkopolska
Widocznie źle go zrozumiałem... Bimbucha, czy co?
Liczba postów: 11.398
Liczba wątków: 295
Dołączył: 19.03.2015
Miejscowość: Polska
Michał nie łatwiej i praktycznie dochować się takich dostosowanych lokalnie pszczół które same się zmniejszają w odpowiednim terminie i same przestają czerwić tak aby przeżyć z warrozą?
Liczba postów: 11.398
Liczba wątków: 295
Dołączył: 19.03.2015
Miejscowość: Polska
(28.09.2016, 14:59)MN napisał(a): Widocznie źle go zrozumiałem... Bimbucha, czy co? 
Nie, nie. Tak mówił. Ja też to słyszałem. Może dla niego kwas to nie lek.
Liczba postów: 1.565
Liczba wątków: 10
Dołączył: 14.10.2015
Miejscowość: Wielkopolska
(28.09.2016, 15:00)Borówka napisał(a): Michał nie łatwiej i praktycznie dochować się takich dostosowanych lokalnie pszczół które same się zmniejszają w odpowiednim terminie i same przestają czerwić tak aby przeżyć z warrozą?
Czy łatwiej? Pewnie z 10 lat by mi na to zeszło.
Liczba postów: 5.917
Liczba wątków: 163
Dołączył: 18.03.2015
Miejscowość: Góry Świętokrzyskie
(28.09.2016, 14:59)MN napisał(a): Widocznie źle go zrozumiałem... Bimbucha, czy co? 
Co nie zmienia faktu, że i tak jestem pod wrażeniem stanu pasieki i ogólnej opieki Grzesia nad pszczołami oraz chęci zrozumienia problemu leczenia...
Liczba postów: 11.398
Liczba wątków: 295
Dołączył: 19.03.2015
Miejscowość: Polska
(28.09.2016, 15:00)MN napisał(a): (28.09.2016, 15:00)Borówka napisał(a): Michał nie łatwiej i praktycznie dochować się takich dostosowanych lokalnie pszczół które same się zmniejszają w odpowiednim terminie i same przestają czerwić tak aby przeżyć z warrozą?
Czy łatwiej? Pewnie z 10 lat by mi na to zeszło.
Widzisz widzę po swoich, że robią to same samowolnie a nie mam 10 lat pszczół. Więc polemizowałbym. I nie to, ze widzę to w jednej rodzinie ale w większości również w tym okazałych w okresie rójkowym.
Łukasz też to chyba zauważył, że niepędzone pszczoły same się minimalizują.
Liczba postów: 452
Liczba wątków: 12
Dołączył: 19.09.2016
Miejscowość: Wętfie
w książce pisze że kwasami się wspomaga ale to jest znikome leczenie np. Bee Vital Hive Cleanem na wiosnę znikomy osyp warrozy
Ciężko jest dymić pszczoły amitrazą
Liczba postów: 6.916
Liczba wątków: 105
Dołączył: 18.03.2015
Miejscowość: Kraków
no ja rzecz jasna pod żadnym pozorem nie dołączam do eksperymentu 
powodzenia Michale w naturze na plastikowej węzie, pszczole hodowlanej, wywózkach, parzeniu kwasami i więzieniu matek w izolatorach  jak to dobrze, że są różne naturalne drogi
"(...) a nawiasem mówiąc to super robote dla producentów odkładów robi oprócz warozy np MrDrone itp chociaż kto wie może to też producent i robi krecią robote  "
Liczba postów: 11.398
Liczba wątków: 295
Dołączył: 19.03.2015
Miejscowość: Polska
(28.09.2016, 15:04)MrDrone napisał(a): no ja rzecz jasna pod żadnym pozorem nie dołączam do eksperymentu 
powodzenia Michale w naturze na plastikowej węzie, pszczole hodowlanej, wywózkach, parzeniu kwasami i więzieniu matek w izolatorach jak to dobrze, że są różne naturalne drogi 
Trochę boli, ze to w dziale Pszczoły Bez leczenia. Powinien on się nazywać Treatment Free.
Bo jak ktoś będzie robił wszystko poza stosowaniem farmaceutyków co oddala od TF to ja wątpię czy też pszczoły będą zdolne dożycia samodzielnie po tym jak wyjedziemy na kilka lat w ulach / w naturze po ucieczce roju. A przecież to jest celem TF.
Liczba postów: 5.917
Liczba wątków: 163
Dołączył: 18.03.2015
Miejscowość: Góry Świętokrzyskie
Liczba postów: 452
Liczba wątków: 12
Dołączył: 19.09.2016
Miejscowość: Wętfie
człowiek bez udogodnień cywilizacyjnych na pierwszy rzut też by w dużej ilości nie przeżył tylko ci najsilniejsi  Zwykła grypa by go zmogła
Ciężko jest dymić pszczoły amitrazą
Liczba postów: 6.916
Liczba wątków: 105
Dołączył: 18.03.2015
Miejscowość: Kraków
"(...) a nawiasem mówiąc to super robote dla producentów odkładów robi oprócz warozy np MrDrone itp chociaż kto wie może to też producent i robi krecią robote  "
Liczba postów: 4.318
Liczba wątków: 93
Dołączył: 17.03.2015
Miejscowość: Toruń
(28.09.2016, 14:43)MN napisał(a): Z czystej ciekawości w przyszłym roku nabędę z 20-30 takich izolatorów i zobaczę jak w rzeczywistości wygląda zimowla, % przeżywalności jak i wiosenny rozwój, który tak bardzo chwali sobie Grześ. Ktoś dołączy do eksperymentu?
Za leniwy nawet jestem żeby szukać w sklepach izolatorów na ramkę LN a co dopiero wyszukiwać i wciskać w nie matki.
Na mnie nie licz
Liczba postów: 5.917
Liczba wątków: 163
Dołączył: 18.03.2015
Miejscowość: Góry Świętokrzyskie
(28.09.2016, 15:02)Borówka napisał(a): (28.09.2016, 15:00)MN napisał(a): (28.09.2016, 15:00)Borówka napisał(a): Michał nie łatwiej i praktycznie dochować się takich dostosowanych lokalnie pszczół które same się zmniejszają w odpowiednim terminie i same przestają czerwić tak aby przeżyć z warrozą?
Czy łatwiej? Pewnie z 10 lat by mi na to zeszło.
Widzisz widzę po swoich, że robią to same samowolnie a nie mam 10 lat pszczół. Więc polemizowałbym. I nie to, ze widzę to w jednej rodzinie ale w większości również w tym okazałych w okresie rójkowym.
Łukasz też to chyba zauważył, że niepędzone pszczoły same się minimalizują.
Według mnie tak właśnie robią... Mimo stosunkowo małych rodzinek mają spore zapasy własnego miodu a przynajmniej mają tyle miodu aby przetrwać w takiej sile jakiej są zimowane... zdziwiło mnie to w tym sezonie bo myślałem, że takie dopasowanie do warunków będzie trwało dłużej, jednak jak widać wystarczy pozwolić pszczołom decydować o pewnych sprawach...
Liczba postów: 3.259
Liczba wątków: 55
Dołączył: 15.03.2016
Miejscowość: Konstancin-Jeziorna
(28.09.2016, 15:00)MN napisał(a): (28.09.2016, 15:00)Borówka napisał(a): Michał nie łatwiej i praktycznie dochować się takich dostosowanych lokalnie pszczół które same się zmniejszają w odpowiednim terminie i same przestają czerwić tak aby przeżyć z warrozą?
Czy łatwiej? Pewnie z 10 lat by mi na to zeszło.
Mój wujek-pszczelarz, podobnie do Grześka jest zwolennikiem planowego izolowania - faktycznie w mojej okolicy osiąga imponujące zbiory, jak na liczbę rodzin... Ale zeszłej zimy z 11 zostało mu 3 - bo kłęby pozostawiły matki i poszły za miodem. Zatem ja dziękuję, myślę, że to zawracanie głowy.
== Apibus ibi mel ==
(28.09.2016, 17:46)flamenco108 napisał(a): (28.09.2016, 15:00)MN napisał(a): (28.09.2016, 15:00)Borówka napisał(a): Michał nie łatwiej i praktycznie dochować się takich dostosowanych lokalnie pszczół które same się zmniejszają w odpowiednim terminie i same przestają czerwić tak aby przeżyć z warrozą?
Czy łatwiej? Pewnie z 10 lat by mi na to zeszło.
Mój wujek-pszczelarz, podobnie do Grześka jest zwolennikiem planowego izolowania - faktycznie w mojej okolicy osiąga imponujące zbiory, jak na liczbę rodzin... Ale zeszłej zimy z 11 zostało mu 3 - bo kłęby pozostawiły matki i poszły za miodem. Zatem ja dziękuję, myślę, że to zawracanie głowy.
Nigdy nie mów, nigdy
Liczba postów: 3.259
Liczba wątków: 55
Dołączył: 15.03.2016
Miejscowość: Konstancin-Jeziorna
(28.09.2016, 17:57)marbert napisał(a): (28.09.2016, 17:46)flamenco108 napisał(a): (28.09.2016, 15:00)MN napisał(a): (28.09.2016, 15:00)Borówka napisał(a): Michał nie łatwiej i praktycznie dochować się takich dostosowanych lokalnie pszczół które same się zmniejszają w odpowiednim terminie i same przestają czerwić tak aby przeżyć z warrozą?
Czy łatwiej? Pewnie z 10 lat by mi na to zeszło.
Mój wujek-pszczelarz, podobnie do Grześka jest zwolennikiem planowego izolowania - faktycznie w mojej okolicy osiąga imponujące zbiory, jak na liczbę rodzin... Ale zeszłej zimy z 11 zostało mu 3 - bo kłęby pozostawiły matki i poszły za miodem. Zatem ja dziękuję, myślę, że to zawracanie głowy.
Nigdy nie mów, nigdy 
Heja, a gdzie ja to powiedziałem?
== Apibus ibi mel ==
(28.09.2016, 17:59)flamenco108 napisał(a): (28.09.2016, 17:57)marbert napisał(a): (28.09.2016, 17:46)flamenco108 napisał(a): (28.09.2016, 15:00)MN napisał(a): (28.09.2016, 15:00)Borówka napisał(a): Michał nie łatwiej i praktycznie dochować się takich dostosowanych lokalnie pszczół które same się zmniejszają w odpowiednim terminie i same przestają czerwić tak aby przeżyć z warrozą?
Czy łatwiej? Pewnie z 10 lat by mi na to zeszło.
Mój wujek-pszczelarz, podobnie do Grześka jest zwolennikiem planowego izolowania - faktycznie w mojej okolicy osiąga imponujące zbiory, jak na liczbę rodzin... Ale zeszłej zimy z 11 zostało mu 3 - bo kłęby pozostawiły matki i poszły za miodem. Zatem ja dziękuję, myślę, że to zawracanie głowy.
Nigdy nie mów, nigdy 
Heja, a gdzie ja to powiedziałem?
już się nauczyłeś czepiania ? hehe
izolator, rozmyślałem, może nie dojrzałem ?
Liczba postów: 3.259
Liczba wątków: 55
Dołączył: 15.03.2016
Miejscowość: Konstancin-Jeziorna
(28.09.2016, 18:05)marbert napisał(a): Nigdy nie mów, nigdy 
Heja, a gdzie ja to powiedziałem?
[/quote]
już się nauczyłeś czepiania ? hehe
izolator, rozmyślałem, może nie dojrzałem ? 
[/quote]
Ożesz Ty... Ale myślę, że chyba nie dojrzałem. Jak pomyślę o łowach na 50 matek, to ogarnia mnie zgroza polarna. A co dopiero 300 matek?
== Apibus ibi mel ==
Liczba postów: 6.916
Liczba wątków: 105
Dołączył: 18.03.2015
Miejscowość: Kraków
(28.09.2016, 18:12)flamenco108 napisał(a): Ożesz Ty... Ale myślę, że chyba nie dojrzałem. Jak pomyślę o łowach na 50 matek, to ogarnia mnie zgroza polarna. A co dopiero 300 matek?
Krzyśku, Ty to jesteś taki lubiący planować... powinieneś przeczytać Janusza Mazurka!  znasz?
"(...) a nawiasem mówiąc to super robote dla producentów odkładów robi oprócz warozy np MrDrone itp chociaż kto wie może to też producent i robi krecią robote  "
Liczba postów: 4.318
Liczba wątków: 93
Dołączył: 17.03.2015
Miejscowość: Toruń
(28.09.2016, 18:12)flamenco108 napisał(a): Ożesz Ty... Ale myślę, że chyba nie dojrzałem. Jak pomyślę o łowach na 50 matek, to ogarnia mnie zgroza polarna. A co dopiero 300 matek?
Tu masz niezawodną metodę szukania matki pszczelej
https://www.youtube.com/watch?v=dTYwIQSljy4
Liczba postów: 3.259
Liczba wątków: 55
Dołączył: 15.03.2016
Miejscowość: Konstancin-Jeziorna
(28.09.2016, 18:30)MrDrone napisał(a): (28.09.2016, 18:12)flamenco108 napisał(a): Ożesz Ty... Ale myślę, że chyba nie dojrzałem. Jak pomyślę o łowach na 50 matek, to ogarnia mnie zgroza polarna. A co dopiero 300 matek?
Krzyśku, Ty to jesteś taki lubiący planować... powinieneś przeczytać Janusza Mazurka! znasz?
Nie znam. Masz?
EDIT: A tak na poważnie, to po moich tegorocznych łowach na trutnie, to myślę sobie, że jedyna dobra, to jednak przesypywanie. Czyli trzeba to robić możliwie rzadko. Naprawdę nie wiem, jak to robią ci mistrzowie od hodowli matek.
== Apibus ibi mel ==
Liczba postów: 11.398
Liczba wątków: 295
Dołączył: 19.03.2015
Miejscowość: Polska
(28.09.2016, 19:11)flamenco108 napisał(a): (28.09.2016, 18:30)MrDrone napisał(a): (28.09.2016, 18:12)flamenco108 napisał(a): Ożesz Ty... Ale myślę, że chyba nie dojrzałem. Jak pomyślę o łowach na 50 matek, to ogarnia mnie zgroza polarna. A co dopiero 300 matek?
Krzyśku, Ty to jesteś taki lubiący planować... powinieneś przeczytać Janusza Mazurka! znasz?
Nie znam. Masz?
EDIT: A tak na poważnie, to po moich tegorocznych łowach na trutnie, to myślę sobie, że jedyna dobra, to jednak przesypywanie. Czyli trzeba to robić możliwie rzadko. Naprawdę nie wiem, jak to robią ci mistrzowie od hodowli matek.
Wiesz myślę, ze jak ma się wystarczająco dużo czasu, cierpliwości i delikatnie traktuje pszczoły to w leżaku można znaleźć na spokojnie matkę. Tylko to nie gospodarka którą zamierzasz uprawiać. Oczywiście nie zawsze szczególnie spływające pszczoły to ciężej. Ale zgadzam się. Łatwiej gospodarować nie znajdując matki a tylko jajeczka.
Liczba postów: 6.916
Liczba wątków: 105
Dołączył: 18.03.2015
Miejscowość: Kraków
(28.09.2016, 19:11)flamenco108 napisał(a): (28.09.2016, 18:30)MrDrone napisał(a): Krzyśku, Ty to jesteś taki lubiący planować... powinieneś przeczytać Janusza Mazurka! znasz?
Nie znam. Masz? EDIT: A tak na poważnie, to po moich tegorocznych łowach na trutnie, to myślę sobie, że jedyna dobra, to jednak przesypywanie. Czyli trzeba to robić możliwie rzadko. Naprawdę nie wiem, jak to robią ci mistrzowie od hodowli matek.
Łukasz to ma. lektura ciekawa - jak do pszczół podejść planowo i inżynieryjnie  spodoba Ci się  hehe
"(...) a nawiasem mówiąc to super robote dla producentów odkładów robi oprócz warozy np MrDrone itp chociaż kto wie może to też producent i robi krecią robote  "
Liczba postów: 1.002
Liczba wątków: 11
Dołączył: 30.04.2015
Miejscowość: Racibórz
(28.09.2016, 19:16)Borówka napisał(a): (28.09.2016, 19:11)flamenco108 napisał(a): (28.09.2016, 18:30)MrDrone napisał(a): (28.09.2016, 18:12)flamenco108 napisał(a): Ożesz Ty... Ale myślę, że chyba nie dojrzałem. Jak pomyślę o łowach na 50 matek, to ogarnia mnie zgroza polarna. A co dopiero 300 matek?
Krzyśku, Ty to jesteś taki lubiący planować... powinieneś przeczytać Janusza Mazurka! znasz?
Nie znam. Masz?
EDIT: A tak na poważnie, to po moich tegorocznych łowach na trutnie, to myślę sobie, że jedyna dobra, to jednak przesypywanie. Czyli trzeba to robić możliwie rzadko. Naprawdę nie wiem, jak to robią ci mistrzowie od hodowli matek.
Wiesz myślę, ze jak ma się wystarczająco dużo czasu, cierpliwości i delikatnie traktuje pszczoły to w leżaku można znaleźć na spokojnie matkę. Tylko to nie gospodarka którą zamierzasz uprawiać. Oczywiście nie zawsze szczególnie spływające pszczoły to ciężej. Ale zgadzam się. Łatwiej gospodarować nie znajdując matki a tylko jajeczka.
Miałem ogromne problemy żeby znaleźć nieoznakowaną matkę, sporo polepszyło się odkąd zacząłem nieudolne próby z hodowlą na własne potrzeby. Nie wiem czy to kwestia opatrzenia czy co ale o wiele częściej zacząłem widywać matki w trakcie zwykłych przeglądów.
|