Hehe, i bardzo dobrze! Trzeba mieć w życiu jakiś wyższy cel poza przeżyciem, a że dzieci własnych nie posiadam to może zostawię po sobie pszczoły warroaodporne
Fakty nie przestaną istnieć z powodu ich ignorowania
Jola
(28.04.2016, 08:22)kosz85 napisał(a): ziemia, popiół, serwatka, krowie łajno, tak tłumaczy to google przynajmniej.
Czyli ta mokra papka w pierwszym pojemniku to łajno z popiołem, piasek widziałąm dosypał ale i dwa białe proszki - więcej gipsu i mniej wapna czy też na odwrót .
Fakty nie przestaną istnieć z powodu ich ignorowania
Jola
(28.04.2016, 08:22)kosz85 napisał(a): ziemia, popiół, serwatka, krowie łajno, tak tłumaczy to google przynajmniej.
Czyli ta mokra papka w pierwszym pojemniku to łajno z popiołem, piasek widziałąm dosypał ale i dwa białe proszki - więcej gipsu i mniej wapna czy też na odwrót .
Nie jest to potrzebne według mnie. Sam obklejałem kószkę gliną, łajnem krowim i piaskiem (rodzaj tynku glinianego) a na tynk na dam dach dodałem olej lniany (co by było bardziej wodoodporne) i pomimo padającego na nią deszczu 2 lata wciąż jest ok. Wapno byłoby przydatne gdyby to miała być trwała polepa wystawiona na deszcz. Pod daszkiem KTBH deszcz nie będzie zacinał bezpośrednio na dłuższą ścianę bo budowa trapezowa to uniemożliwia.
Użycie wapna powoduje, że nie można pracować gołymi rękami przypominam.
W zasadzie nie stosujemy innych metod niż spotykane w naturze - ergo działamy zgodnie z naturą.
(28.04.2016, 08:29)Modliszqa napisał(a): Hehe, i bardzo dobrze! Trzeba mieć w życiu jakiś wyższy cel poza przeżyciem, a że dzieci własnych nie posiadam to może zostawię po sobie pszczoły warroaodporne
Mhm był taki film Mucha. Mógłby być i "Pszczoła" analogicznie. Choć może nie bo naukowiec skończył tragicznie.
W zasadzie nie stosujemy innych metod niż spotykane w naturze - ergo działamy zgodnie z naturą.